Informacje

avatar

memento z Mazowsza
40675.74 km wszystkie kilometry
5591.61 km (13.75%) w terenie
65d 02h 20m czas na rowerze
21.03 km/h avg

Kategorie

100up.97 200up.7 300up.2 imprezy rowerowe.4 inne.522 wycieczki jednodniowe.40 wycieczki kilkudniowe.44 wypady w teren.158

2015

baton rowerowy bikestats.pl

Ciekawsze wypady - będą jak gdzieś pojadę

w przygotowaniu

Moje rowery

Moje zdjęcia

Tu jeździłem

Zaliczone gminy

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczki kilkudniowe

Dystans całkowity:3531.37 km (w terenie 232.00 km; 6.57%)
Czas w ruchu:155:16
Średnia prędkość:19.59 km/h
Maksymalna prędkość:61.43 km/h
Liczba aktywności:44
Średnio na aktywność:80.26 km i 5h 10m
Więcej statystyk

Piątek, 13 lipca 2012 | linkuj | komentarze(5)
Kategoria 100up, wycieczki kilkudniowe
d a n e w y j a z d u
124.94 km
0.00 km teren
07:07 h
17.56 km/h
Z Rzeszowa do Zakopanego przez Rumunię
Dzień 8: W górę! (SK)(PL)

Poranek. Trochę minęło zanim wygramoliłem się ze swojego barłogu. © LesnyDziad

Pogoda na dzisiaj zapowiadała się obiecująco © LesnyDziad

Widok z pierwszego podjazdu... Niestety aparat wyciągałem stosunkowo rzadko więc dużo fajnych miejsc nie zostało uwiecznionych © LesnyDziad

Słowackie podjazdy © LesnyDziad

Słowackie tunele © LesnyDziad

Dedinky - Park Narodowy Słowacki Raj © LesnyDziad

Przejeżdżając przez Słowacki Raj, zachęcony drogowskazami postanawiam zajrzeć do jednej z licznych jaskiń. Wybrałem Dobszyńską Jaskinię Lodową:
Tak to mniej więcej wygląda. Oczywiście nie muszę pisać, że było tam piekielnie zimno.

Jedno z licznych źródełek. Słowacki Raj © LesnyDziad

Poprad © LesnyDziad

Poprad - to miasto nie ma prawa zachwycać... © LesnyDziad

Poprad - miasto perfekcyjnie wkomponowane w górski krajobraz. Słowacy znają się na rzeczy i wiedzą jak zniszczyć piękno Tatr. © LesnyDziad

Zaczęło padać i zrobiło się zimno © LesnyDziad

Widoczki po słowackiej stronie © LesnyDziad

Padało konkretnie, a góry schowały się w chmurach © LesnyDziad

Mój sposób na deszcz: gorąca herbata ze stacji benzynowej, zmiana przemoczonych skarpet na suche i dwie reklamowki. Od razu robi się cieplej;) © LesnyDziad

Droga z Łysej Polany do Zakopanego. © LesnyDziad

Piękne krajobrazy © LesnyDziad

Po tygodniu spędzonym przy temp. sięgającej 35*C takie nagłe ochłodzenie do 10 stopni potrafiło porządnie wytrząść. © LesnyDziad

I ostatni widoczek. © LesnyDziad

Powrót © LesnyDziad

W Zakopcu pojechałem (właściwie: "zjechałem") prosto na dworzec PKP. Okazało się, że najbliższy pociąg z wolnymi miejscówkami mam za ponad 3 godziny... Ale i tak nim nie pojadę bo w nocnych TLK nie ma przewozu rowerów. A więc najbliższy pociąg mam o 9 rano. Podziękowałem bardzo ładnie Pani za uwagi i po kilku minutach namysłu wróciłem pod kasę kupić bilet dla siebie(bez roweru). Po odpoczynku na zatłoczonych Krupówkach wróciłem na dworzec i przy pomocy współpasażerów wpakowałem rower do wagonu. Przypiąłem bicykla w korytarzu a sam poszedłem do przedziału. Pociąg ruszył i po godzince przyszedł konduktor sprawdzać bilety. Powiedziałem, że chcę kupić bilet na rower ponieważ w kasie zapomniałem. Konduktor udał, że nie słyszy i wyszedł. Po kolejnej godzinie sytuacja się powtórzyła i zaznaczyłem już znacznie głośniej, że chcę kupić ten bilet... Konduktor zniknął na kilkanaście minut(widocznie musiał się naradzić) i wróciwszy oznajmił mi, że przewożę rower nielegalnie (tu miał miejsce długi monolog z serią powtórzeń) i jedyną opcją, żeby zalegalizować przewóz mojego roweru jest wypisanie mandatu/kary za nielegalny przewóz (36zł) i dodanie do tego biletu za rower (ok. 9zł) wraz z opłatą manipulacyjną za wystawienie biletu w pociągu (10zł). - Niech będzie, kupuję ten bilet, płacę karę (jakaś nowsza wersja łapówki?) i idę spać bo jest już po 2 w nocy.
Czyli jak to w końcu jest? Można przewozić te rowery w nocnych, czy nie? Bo już się sam pogubiłem, a rower jednak przewiozłem...

Dobszyna-Stratená-Vernár-Hranovnica-Poprad-Spiska Sobota-Wielka Łomnica-Łomnica Tatrzańska-Zdziar-Tatranská Javorina-(Rzeczpospolita Polska) -Toporowa Cyrhla-Zakopane

I to tyle. Wyjazd można zaliczyć do udanych mimo, że plan nie został zrealizowany... Ale jak powiedział ktoś mądry: "co się odwlecze, to nie uciecze".
(Pewnie wrzucę tu jeszcze kilka zdjęć jak tylko chłopaki wrócą z Rumunii.)

Trasa całego przejazdu:


Czwartek, 12 lipca 2012 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria 100up, wycieczki kilkudniowe
d a n e w y j a z d u
139.25 km
0.00 km teren
07:02 h
19.80 km/h
Z Rzeszowa do Zakopanego przez Rumunię
Dzień 7: Słowackie pagórki (H)(SK)

Cały poranek mocno padało więc zmuszony byłem przeczekać ulewę w moim wyludnionym i skrzypiącym okiennicami hotelu. Jak już przestało padać pojawił się problem zlokalizowania obsługi i oddania kluczy. Odwiedziłem prawie wszystkie pokoje łącznie z pomieszczeniami gospodarczymi i nie spotkałem nikogo. Wyniosłem więc rower, zamknąłem drzwi i pojechałem przed siebie. Po drodze pokręciłem się trochę po Miszkolcu - sporym, prawie 200 tysięcznym mieście słynącym ze źródeł termalnych i licznych jaskiń (w części z nich można się kąpać) zlokalizowanych w Górach Bukowych.

Miszkolc - trzecie pod względem wielkości miasto Węgier. © LesnyDziad

Miszkolc to w dużej mierze blokowiska. Niektóre osiedla ortogonalnie upchnięto w centrum inne chaotycznie porozrzucano na zboczach Gór Bukowych © LesnyDziad

Zabytkowe centrum Miszkolca © LesnyDziad

Pomnik Kossutha w Miszkolcu (najstarszy na Węgrzech) © LesnyDziad

Gotycki kościół reformatorski na górze Avas w Miszkolcu © LesnyDziad

Hrabia István Széchenyi © LesnyDziad

Miskolc - stare miasto © LesnyDziad

Boczne uliczki. Miskolc © LesnyDziad

Rzeka Sajó. Nad tą rzeką w 1132 r. miała miejsce bitwa pomiędzy węgierskimi książętami z dynastii Arpadów w którą zaangażował się Bolesław Krzywousty opowiadając się po jednej ze stron. © LesnyDziad

Wracam na Słowację © LesnyDziad

Ostatni rzut oka na Węgry © LesnyDziad

Żadne połączenie kolejowe mi nie pasowało... i bardzo dobrze! © LesnyDziad

Przerwa obiadowa :) © LesnyDziad

Po przerwie żywieniowej jadę dalej. Mijam kolejne miejscowości, krajobraz robi się coraz ciekawszy. Przejeżdżam obok Parku Narodowego Słowacki Kras (tu trzeba koniecznie wrócić bez sakw) i kieruję się na Poprad.

Słowacki Kras I © LesnyDziad

Słowacki Kras II © LesnyDziad

Nad górami pojawiły się chmury © LesnyDziad

Dach nad moim hotelem tysiąc gwiazdkowym. © LesnyDziad

Obóz rozbiłem już w górach pokonując kilka agrafek. W dole miałem małe miasteczko z dzielnicą cygańską, a na sąsiednim stoku pasły się stada owiec. Widoki iście alpejskie.

Mályi-Miskolc-Sajószentpéter-Kazincbarcika-Putnok-Bánréve-(Słowacja) Kráľ-Riečka-Tornaľa-Plešivec-Brzotín-Rožňava-Gemerská Poloma-Nižná Slaná-Vlachovo-Dobšiná



Poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj | komentarze(3)
Kategoria 100up, wycieczki kilkudniowe
d a n e w y j a z d u
155.01 km
0.00 km teren
07:30 h
20.67 km/h
Z Rzeszowa do Zakopanego przez Rumunię
Dzień 4: Kriszana i România (H)(RO)

Zwijamy naszą agroturystykę © LesnyDziad

Soczysty arbuz na śniadanie © LesnyDziad

Debreczyn. Zadbane i czyste miasto - miła to odmiana od zakurzonych wiosek i miasteczek mijanych po drodze © LesnyDziad

Debreczyn w kolejnych ujęciach © LesnyDziad





Debreczyn © LesnyDziad






Wielki Kościół Ewangelicki w Debreczynie © LesnyDziad

Herb Debreczyna © LesnyDziad

Pomnik Lajosa Kossutha w Debreczynie © LesnyDziad

Cień © LesnyDziad

W Debreczynie największe upały przeczekaliśmy w klimatyzowanym centrum handlowym. Gdy tylko upał zelżał ruszyliśmy dalej. Szybko z lekkim wiatrem w plecy pojechaliśmy w kierunku rumuńskiej granicy...

Rumunia! © LesnyDziad

Zrobiliśmy sobie popas w parku w Săcueni i ruszyliśmy dalej na przemian wdrapując się i zjeżdżając po asfaltowo-brukowych drogach. Nadciągająca burza przepłoszyła nas z odsłoniętych pól na wzgórzach do miasta w dolinie gdzie próbowaliśmy znaleźć nocleg. W efekcie odbiliśmy się od kilku domostw, schroniska młodzieżowego oraz hotelu z którego pani recepcjonistka nas wygoniła(?!) i spędziliśmy pogodną i spokojną noc na ławce w parku.


Baktalórántháza-Kántorjánosi-Nyírbátor-Nyírbogát-Nyírmihálydi-Nyíradony-Hajdúsámson-Debreczyn-Létavértes-(Rumunia) Săcueni-Marghita


Sobota, 7 lipca 2012 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria 100up, wycieczki kilkudniowe
d a n e w y j a z d u
155.16 km
0.00 km teren
07:48 h
19.89 km/h
Z Rzeszowa do Zakopanego przez Rumunię
Dzień 2: Pościg (PL)(SK)

Upalnie - wypijamy dziennie ponad 10 litrów różnych płynów. Po Słowackiej stronie jest zdecydowanie "z górki" i jedzie się przyjemnie. Dużo Romskich wiosek po drodze.

Droga do przejścia granicznego Jaśliska-Čertižné © LesnyDziad

Czeremcha - jedna ze zlikwidowanych wiosek w Beskidzie Niskim © LesnyDziad

Czeremcha - Tyle zostało po wsi. © LesnyDziad

Droga z Jaślisk na Słowację przy takim upale i z sakwami dała nieźle w kość. © LesnyDziad

Jedyna tabliczka informująca mnie o wyjeździe z Polski © LesnyDziad

Przełęcz Beskid nad Czeremchą © LesnyDziad

Zjazd na Słowację © LesnyDziad

Humenné - tu spotykam się z resztą ekipy © LesnyDziad

Rekordowo długa wymiana dętki © LesnyDziad

W czasie łatania wyprzedziła nas parada samochodów zabytkowych. Zanim wydobyłem aparat większość zniknęła już za kolejnym zakrętem © LesnyDziad

Ale kilka perełek się uchowało... © LesnyDziad

Kolejne auto © LesnyDziad

I koniec... pora wracać do cienia. © LesnyDziad

Modliszka © LesnyDziad

Po drodze mijaliśmy sporą ilość zamkowych ruin © LesnyDziad


(w drugiej połowie lata dorzucę jeszcze trochę zdjęć)

Krosno-Miejsce Piastowe-Rymanów-Królik Polski(pierwsza agrafka, później długi zjazd)-Szklary-Daliowa-Jaśliska-Lipowiec(marna nawierzchnia: dużo kamieni i błota)-Czeremcha-Čertižné-Medzilaborce-Krásny Brod-Radvaň nad Laborcom-Humenné-Michalovce-Lastomír-Budkovce-Slavkovce

Piątek, 6 lipca 2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria wycieczki kilkudniowe
d a n e w y j a z d u
67.35 km
0.00 km teren
03:35 h
18.80 km/h
Z Rzeszowa do Zakopanego przez Rumunię
Dzień 1: Dojazd (PL)

"Plan: coś, co potem wygląda absolutnie inaczej."
Julian Tuwim

Jazda kuchenką relacji Kraków-Rzeszów była by znośna gdyby nie wysoka temperatura, zapach współpasażerów i brak miejsc siedzących © LesnyDziad

Niewielki ruch spowodowany był licznymi remontami... Kilka kilometrów musiałem zrobić przez piach jadąc poboczem zerwanej drogi © LesnyDziad

Gdzieś na trasie. © LesnyDziad


Rzeszów-Połomia-Niebylec-Domaradz-Iskrzynia-Krościenko Wyżne-Krosno

Piątek, 22 czerwca 2012 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria 100up, wycieczki kilkudniowe
d a n e w y j a z d u
115.04 km
0.00 km teren
06:00 h
19.17 km/h
Polesie Lubelskie
Dzień 2: Pochmurno


Mglisty poranek © LesnyDziad

Zupa mleczna na śniadanie © LesnyDziad

Śniadanie zjedzone w bezpiecznym miejscu © LesnyDziad

Mały Nepomuk. Łomazy © LesnyDziad

Ruch samochodowy - znikomy © LesnyDziad

Drewniany Nepomucen z Wólki Korczowskiej © LesnyDziad

Gdzie to słońce? © LesnyDziad

Tak zrobiliśmy kilkadziesiąt kilometrów. Mineły nas 3 samochody © LesnyDziad

Rynek w Międzyrzecu Podlaskim © LesnyDziad


Zańków-Międzyleś-Tuczna-Huszcza-Łomazy-Kozły-Korczówka-Żerocin-Zahajki-Międzyrzec Podlaski-Tłuściec-Grochówka-Zbuczyn-Siedlce

Wiatr w pysk i brak słońca ale i tak było dobrze.
+17G