Informacje

avatar

memento z Mazowsza
40675.74 km wszystkie kilometry
5591.61 km (13.75%) w terenie
65d 02h 20m czas na rowerze
21.03 km/h avg

Kategorie

100up.97 200up.7 300up.2 imprezy rowerowe.4 inne.522 wycieczki jednodniowe.40 wycieczki kilkudniowe.44 wypady w teren.158

2015

baton rowerowy bikestats.pl

Ciekawsze wypady - będą jak gdzieś pojadę

w przygotowaniu

Moje rowery

Moje zdjęcia

Tu jeździłem

Zaliczone gminy

Archiwum

Niedziela, 29 marca 2009 | linkuj | komentarze(6)
Kategoria 100up
d a n e w y j a z d u
119.52 km
7.00 km teren
04:44 h
25.25 km/h
Uaaaa... masakra!
czyli wypadzik z Bananem na golarce nad Zegrze.

8:20 rano, tel od Sajkora: "Mentos, jedziemy!"
Łotr stwierdził, że uszło mu powietrze z koła w "górskim" więc pojechał na swojej lewatywie na slickach, a ja jako że dysponuję tylko jednym kompletem kapci(2,1 cala) chcąc nie chcąc musiałem go gonić przez całą trasę... wiało niemiłosiernie więc wlazłem mu na koło;) i w ten sposób trasę przez Leszno, Kazuń, Nowy Dwór Maz. do Dębe czyli jakieś 56km połknąłem w ok 2h ze średnią 28km/h przy czym często(w sumie to prawie cały czas) jechaliśmy 32-34km/h. Jak na początek sezonu dla mnie to sporo(zwłaszcza że wiatr często się zmieniał). No i stało się co musiało się stać. W okolicach zapory dał o sobie znać "syndrom braku cukru".. momentalnie odechciało mi się pedałować i miałem ochotę przekimać się na jakimś przystanku PKS. W nocy spałem tylko 5h, do tego "zbyt lekkie" śniadanie i trach :)
Taka fajna, dobrze uciułana i skrupulatnie pilnowana średnia zaczęła pikować w dół. Od elektrowni do Legionowa jechałem ok 23-26km/h dla Sajkora na kolarce to oczywiście prędkość "postojowo-odpustowa" więc musiał się nieźle wściekać:>
W związku ze "świetnie opracowanym" rozkładem jazdy PKP, zimnem i brakiem czasu z Legionowa wróciliśmy samochodem...





A kolarki i tak nie kupię!


k o m e n t a r z e
mentos | 09:56 wtorek, 31 marca 2009 | linkuj że stówkę dam radę przejechać to wiedziałem(no może poza tym tempem)... to tak dla ścisłości.
A co do dzadzia na wiadukcie to widzę, że muszę sprostować: nie dało się go wyprzedzić bo z tyłu jechały samochody, a jak zauważyłeś zapewne(miałeś co najmniej 3okazje;)) wiadukt był zwężony na czas remontu;P
A poza tym to faktycznie byłem już ostro zmęczony(te podjazdy w okolicach zegrza trochę wybiły mnie z rytmu).
Tak czy inaczej trip udany. Sikor czekam na zdjęcia
ktone
| 00:42 wtorek, 31 marca 2009 | linkuj hehe ma chłopak w sobie coś z sadysty;p no ale jak kolarką poginał, to się nie liczy;p
memento
| 20:34 poniedziałek, 30 marca 2009 | linkuj ASTON86 nie samą "średnią" żyje człowiek... podobnie jak waypointami;)
wycieczka zaiste udana... i mam taki cichy plan żeby od maja zamiast zdobywać WP, ograniczyć się do ich ustawiania... trzeba podciągnąć poprzeczkę i poszukać "dobrych" miejsc do ovlepkowania.. i chyba takie coś da więcej satysfakcji niż błądzenie po jakiś gospodarstwach rolnych czy innych ruderach

a co do ambonki to drabina totalnie niewygodna(i ruchoma), a sama konstrukcja chwieje się na wietrze
czekam na kilka fot od Sajkora to pouzupełniam wpis..
ktone dałem radę?? ja zdychałem! Sikor za to się chyba nieźle bawił
ASTON86 | 20:17 poniedziałek, 30 marca 2009 | linkuj Ładny dystans i średnia, szczególnie na tych ciągnikowych oponkach :P Widoki z ambony oglądam po raz pierwszy :) Ja w okolice Legionowa wybierałem się z miesiąc, a teraz waypointy straciły na wartości i już mi się nie chce :D (przynajmniej na razie). pzdr
ktone | 20:12 poniedziałek, 30 marca 2009 | linkuj to wy jechaliście przez Kazuń? byłem przekonany, że pociągiem jechaliście do Legionowa ;p jeśli dałeś radę za Psikusiem to szacunek:]
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]