Informacje

avatar

memento z Mazowsza
40675.74 km wszystkie kilometry
5591.61 km (13.75%) w terenie
65d 02h 20m czas na rowerze
21.03 km/h avg

Kategorie

100up.97 200up.7 300up.2 imprezy rowerowe.4 inne.522 wycieczki jednodniowe.40 wycieczki kilkudniowe.44 wypady w teren.158

2015

baton rowerowy bikestats.pl

Ciekawsze wypady - będą jak gdzieś pojadę

w przygotowaniu

Moje rowery

Moje zdjęcia

Tu jeździłem

Zaliczone gminy

Archiwum

Czwartek, 3 lipca 2008 | linkuj | komentarze(5)
Kategoria wycieczki kilkudniowe
d a n e w y j a z d u
68.24 km
0.00 km teren
04:28 h
15.28 km/h
Rowerem wzdłuż wybrzeża...
Dzień 1


Okropność... ponad 10h ciapągiem do Świnoujścia... odjazd z Warszawy Wschodniej ok 22:40 [jeszcze 02.07] :/ nieprzespana noc i rowerowa wizyta u naszych zachodnich sąsiadów... wejście na najwyższą w Polsce latarnię morską(i jedną z najwyższych na świecie), zwiedzenie fortu Gerharda i przejazd przez wolin do Dziwnowa..
dziwny to był dzień bo bez śniadania, obiadu z wiatrem w twarz(tak, cały czas mocny wmordewind ze wschodu) i po raz pierwszy z takim obciążeniem zapuściliśmy się na "wolińskie podjazdy"...*



Przed odjazdem:

"PSTRYK!"
i już nad morzem:

Prom w Świnoujściu z "ruchomą" ścieżką rowerową:

Port przeładunkowy w Świnoujściu, w tle latarnia morska:

Bundesrepublik Deutschland:

Seebad Ahlbeck:

Cmentarz sowiecki(Ahlbeck):


Najwyższa w Polsce, jedna z najwyższych na świecie latarnia morska w Świnoujściu:


i widok z góry:

Fort Gerharda:



...i już w trasie:



w Dziwnowie:



Świnoujście-Seebad Ahlbeck-Świnoujście-Warszów-Lubiewo-Międzyzdroje-Wisełka-Międzywodzie-Dziwnów

* ...i zjazdy :D:D


k o m e n t a r z e
Pixon
| 10:18 czwartek, 24 lipca 2008 | linkuj Póki co, to muszę pomyśleć jak przewieźć bagaż. Bo wozić dzień w dzień wszystko na plecach nie należy do komfortowych. A jeżeli już by to miało tak wyglądać to na pewno jakiś lepszy plecak należało by kupić. I tu następna zagadka jaki litraż, chyba w 35 l. bym się już zmieścił. Ale do tego jakiś mały dwuosobowy namiot chyba, że wariant droższy i by się nocowało w jakichś domkach/ pensjonatach.
Allbo sakwy, tylko czy poison ma mocowanie na bagażnik na który dopiero się montuje torby.

Jak sam widzisz tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi. Grunt, że jeszcze wakacje trochę trwają :)
memento
| 19:06 środa, 23 lipca 2008 | linkuj "bliżej przejścia lodowca." -dokładnie
ale ma to swoje plusy... kilkukilometrowe zjazdy...
jeszcze radzę przed wyjazdem zobaczyć prognozę pogody pod kątem wiatru bo nietrudno o sytuację gdy przez cały tydzień będzie wiało ze wschodu
Pixon
| 16:44 środa, 23 lipca 2008 | linkuj To słyszałem, że wybierając opcję jazdy z zachodu na wschód częściej ma się wiatr w plecy.
Dziwne pomorze i tak pagórkowaty teren. Chociaż z drugiej strony bliżej północy = bliżej przejścia lodowca.

Muszę zebrać ekipę z Łodzi to może w te wakacje jeszcze się wybierzemy takim szlakiem.
memento
| 11:48 środa, 23 lipca 2008 | linkuj szlaków jest sporo...
jest europejski R10(EuroVelo) -nim zrobiliśmy trochę km, są szlaki pomiędzy poszczególnymi kurortami, są szlaki "turystyczne, robione ewidentnie pod niemieckich turystów"(np przed Kołobrzegiem trafiliśmy na odcinek szlaku "Ku słońcu", co 300m przy drodze była tablica informacyjna o sponsorach, przejechanym dystansie i jakaś ciekawostka z okolicy... my trafiliśmy na tablicę z definicją ŁĄKI)...
Trasa wzdłuż wybrzeża jest chyba najpopularniejszym tego typu "szlakiem" w Polsce... i chociaż my przez pierwsze 2-3dni mieliśmy mocny wmordewind to z reguły wieje tam mocno w plecy(ale może wiać mocno w plecy jak i MOCNO w twarz -chociaż to drugie rzadziej)
Trasę wzdłuż wybrzeża można przejechać na kilka sposobów(my połączyliśmy je jako tako): np jadąc cały czas R10(prowadzi ona głównie przez jakieś opuszczone i zapomniane przez wszystkich wsie, miasteczka... gładki asfalt to rzadkość -trzeba się przygotować na terenowe odcinki, dziury w drodze i wieeele wiele kilometrów po płytach betonowych), można przejechać "szlakiem Latarń Morskich"(to coś dla PTTKowców, ale szlak jest dobrze oznaczony, tablice informacyjne itp... no i odwiedza się większość nadmorskich plaż, kurortów, pubów i knajp)... istnieją również inne pomysły na przejechanie pomorza(np "Śladem linii brzegowej").

a można to wszystko połączyć(nam się prawie udało) i wtedy wyjdzie coś takiego:
Szlak od granicy do granicy, czyli jedziemy przez pomorze, odwiedzając ile się tylko da nadmorskich miejscowości, zwiedzając latarnie(w miarę możliwości), oglądając wszystko co jest tego warte(muzea, zamki, osady rybackie) i codziennie przed snem złociste z pianką(w końcu są wakacje)...
my wstawaliśmy nie wcześniej jak o 12-13

PS jakiej drogi byś nie wybrał i tak zrobisz kilka km R10tką

PS2 i trzeba się przygotować na podjazdy i zjazdy... całą masę podjazdów... my chyba poza helem nie trafiliśmy na płaski odcinek dłuższy niż 10km
Pixon
| 09:14 środa, 23 lipca 2008 | linkuj Faktycznie startowało was dużo więcej niż kończyło.
Warto jechać tą trasą wzdłuż Polskiego wybrzeża ? Czy tam przypadkiem nie ma szlaku wyznaczonego?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]